Rys historyczny

WOJCIECH KORFANTY (1873-1939)

Orędownik polskiego Śląska

Wojciech_KorfantyWojciech Korfanty, bohater i idol tysięcy Ślązaków, to postać wyjątkowo tragiczna. To głównie dzięki niemu Górny Śląski i Wielkopolska zostały przyłączone do państwa polskiego po I wojnie światowej, ale dla marszałka Piłsudskiego i sanacji był wyjątkowo obmierzłym wrogiem. W lipcu 1939 r. na wieść, że w każdej chwili może umrzeć, sędzia kazał wypuścić go z więzienia. Miał to „szczęście”, że umarł dwa tygodnie przed wybuchem wojny i nie zobaczył upadku II Rzeczypospolitej.
Wojciech Korfanty urodził 20 kwietnia 1873 r. w Siemianowicach Śląskich. Jego ojciec był górnikiem. W 1879 r. rozpoczął naukę w szkole ludowej w Siemianowicach, potem był uczniem katowickiego Gimnazjum Królewskiego. Założył tam tajne kółko, którego celem było szerzenie kultury polskiej i znajomości literatury. Brał udział w propolskich zebraniach, gdzie negatywnie wyrażał się o niemieckim kanclerzu Bismarcku, za co został wydalony z gimnazjum. W latach 1901-1908 był członkiem Ligi Narodowej, w ramach której współpracował z Romanem Dmowskim. Od 1901 r. pracował jako redaktor naczelny „Górnoślązaka”. W 1902 r. trafił do więzienia we Wronkach za publikację artykułów „Do Niemców” i „Do moich braci Górnoślązaków”. W latach 1903-1912 i 1918 był posłem do Reichstagu oraz pruskiego Landtagu (1903-1918), gdzie reprezentował Koło Polskie. 25 października 1918 r. wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego.
W listopadzie 1918 r. pognał do Warszawy. Nie krył nadziei na odegranie czołowej roli w tworzeniu odrodzonej Polski. Ale Piłsudski był szybszy i bardziej pasował do ówczesnych wyobrażeń. Wtedy po raz pierwszy zderzyła się korfantowska wizja Polski kresów zachodnich, mocno osadzonej w nowoczesnym, zachodnioeuropejskim parlamentaryzmie, z silniejszą – jak się okazało – wizją Polski Kresów Wschodnich. Skoro miejsca w Warszawie były już zajęte, pojechał do Poznania, gdzie wszedł w skład Naczelnej Rady Ludowej na czas powstania wielkopolskiego. Owiany sukcesem w Wielkopolsce, pognał na rodzinny Śląsk, stając na czele Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Po przegranym plebiscycie jedyną realną szansę przyłączenia części obszaru plebiscytowego do Polski widział w podziale Śląska, co udało się dzięki trzem Powstaniom Śląskich, gdzie był przywódcą powstańców w II i II-cim powstaniu. Na czas, kiedy Korfanty był dyktatorem powstania, przypada brzemienny w skutki epizod. W decydującej fazie walk z Niemcami podjął zaskakującą decyzję wstrzymania działań zbrojnych. Argumentował, że uczynił to, by zapobiec dalszemu rozlewowi krwi, gdyż pojawiła się szansa na polityczne rozstrzygnięcie konfliktu. Skutkiem był pucz młodych oficerów z Polskiej Organizacji Wojskowej, przysłanych do powstania przez Piłsudskiego. W przeciwieństwie do Korfantego, hołdowali oni zasadzie walki do ostatniej kropli krwi.
Po przewrocie majowym władzę w Polsce przejęli jego przeciwnicy, sielanka Korfantego się skończyła. Niemal z marszu uruchomiono dziennik „Polska Zachodnia”, którego naczelnym zadaniem stało się atakowanie politycznego przeciwnika. Przez następnych 13 lat praktycznie nie było numeru, w którym czytelnik nie znalazłby zapiekłego tekstu o Korfantym lub jego stronnikach. Do dyspozycji wojewody stały również bojówki, siejąc terror i skutecznie rozbijając zebrania lub manifestacje przeciwnika. Ciosy był celne i druzgocące – Korfanty został pogrzebany w oczach polskiej opinii publicznej, także na rodzinnym Śląsku jego autorytet poważnie ucierpiał. W styczniu 1935 r. wojewoda wniósł do Sejmu Śląskiego o uchylenie Korfantemu immunitetu pod fikcyjnymi zarzutami korupcji i pobierania bezprawnych dotacji z niemieckich źródeł. Gotowy był już nakaz aresztowania. Korfanty nie wytrzymał presji i 6 kwietnia 1935 r. uciekł do Czechosłowacji. Pozostał mu los banity. W 1938 roku Korfantego dopadły kolejne ciosy: śmierć syna Witolda, na którego pogrzeb nie mógł nawet przyjechać w obawie przed aresztowaniem, oraz aneksja Czechosłowacji przez III Rzeszę, z powodu której musiał emigrować do Paryża.
27 kwietnia 1939 r. postawił wszystko na jedną kartę i desperacko wrócił do Polski. Nazajutrz został aresztowany i osadzony w warszawskim więzieniu. Pogrążony w głębokiej depresji błyskawicznie zapadał na zdrowiu. Niemal co tydzień lekarze stawiali nowe diagnozy: trwale uszkodzona wątroba, zapalenie woreczka żółciowego, zapalenie opłucnej, anemia. 20 lipca sędzia śledczy podjął decyzję o zwolnieniu Korfantego, którego natychmiast przewieziono do szpitala. Sześć dni potem Wojciech Korfanty zmarł, dla swoich zwolenników stając się męczennikiem oporu wobec władzy.

Dodaj komentarz